Portugalia - Lizbona 2011
Dziennik
Lizbona, pięknie położona stolica Portugalii, zachwyca przybyszów z całego świata. To właśnie stąd wielcy żeglarze rozpoczynali swoje wyprawy w erze wielkich odkryć geograficznych. Dziś zachwyca szczególnie niezwykłą atmosferą panującą w ciasnych uliczkach starego miasta. Lizbona piętrzy się na siedmiu wzgórzach przy ujściu do oceanu rzeki Tag (Tejo). Niewątpliwym atutem miasta jest bliskość oceanu. W zaledwie pół godziny można dostać się na piękne plaże w Estoril czy Cascais. Klimat miasta najlepiej czuje się w jego starych dzielnicach. W najstarszej dzielnicy Lizbony - Alfamie, w labiryncie stromych, brukowanych uliczek życie toczy się wolno, a w górze ponad głowami wisi suszące się pranie. Niezapomnianym uczuciem jest jazda jednowagonowym, żółtym tramwajem wąskimi uliczkami dzielnic starego miasta. Nie ma w Europie większego oceanarium i wiszącego mostu, knajpek w których słucha się fado i równie klimatycznych miejsc, gdzie można napić się pysznej kawy.
Lizbona w lutym to fantastyczny pomysł - nie ma problemów z noclegami, bo to jeszcze nie sezon a i ceny są dużo niższe. Ponadto pogoda w lutym jest wyśmienita 16-18 stopni. Trafiliśmy na słoneczne dni, co dodatkowo sprzyjało zwiedzaniu. Na skwerach można było piknikować pod drzewami z pomarańczami. Jadąc do Lizbony dobrze zaopatrzyć się w buty na grubej podeszwie, gdyż wszystkie chodniki to bruk i stopy po 2 dniach odmawiają posłuszeństwa. Ciekawostką jest to, ze wiele kamienic ma kafelkowe elewacje. Z kafelek tzw. alulejos słynie Lizbona i można je spotkać dosłownie wszędzie.
Całe gigantyczne stare centrum Lizbony jest położone na pagórkach, co skutkuje tym że kółko się wspinamy albo schodzimy w dół. Jest to dość męczące, ale są m.in. kolejki wciągające wagoniki do góry po stromych zboczach, lub też jednowagonowe tramwaje, które pokonują strome wzniesienia i bardzo wąskie uliczki. W wielu miejscach Lizbony znajdują się "miraduora" czyli punkty widokowe, z których rozpościerają się piękne widoki na czerwone dachy centrum miasta.
W środkach komunikacji miejskiej istnieje zwyczaj ustępowania miejsc starszym. Kiedy wszystkie miejsca zajmują starsze osoby, to wtedy najmłodsze z nich ustępują wsiadającym, którzy są starsi od nich. Bardzo interesujący zwyczaj. Dla pieszego z kolei może być dziwne to, że kiedy podejdzie do przejścia dla pieszych automatycznie zatrzymuje się samochód aby owego pieszego przepuścić. To jest naprawdę fajna sprawa, bo u nas można czasami czekać długo i się nie doczekać.
Restauracji jest mnóstwo jednak czynnych do 15, a potem od 19, lub w ogóle dopiero od 19:00. Wiele z tych restauracji w witrynach ma przeszklone lodówki ze świeżym mięsem i owocami morza. Kiedy zamawia się danie świeże mięso wyjmują przy nas z lodówki. Przygotowanie potrawy trochę trwa, więc znoszą różne przystawki, które są dodatkowo płatne, jak ich nie chcemy trzeba od razu kelnerowi powiedzieć. W Lizbonie serwują znakomity zupy m.in. warzywne. Porcje, które wjeżdżają na stół są duże, nie zawsze udało nam się zjeść całość.
W Lizbonie w różne dni tygodnia odbywają się wszelkiego rodzaju pchle targi, gdzie można kupić mydło i powidło. Czasem, aż dziw, ze ludzie takie rupiecie sprzedają. Jednak pomiędzy nimi znaleźć można śliczne rzeczy i to za małe pieniądze. Stolica Portugalii, to miasto w którym spotkamy wielu imigrantów m.in. z Brazylii, czy Afryki.
Mimo, że Lizbona to stolica, to w centrum nikogo nie powinny dziwić wywieszone licznie za oknem całe masy powiewającego prania. Jest to normalny widok. Ponadto wiele kamienic jest zniszczona, albo wręcz okna i drzwi są zamurowane. Będąc w Lizbonie koniecznie trzeba udać się na fado. Wiele restauracji proponuje fado, jednak trzeba zapłacić za obowiązkowe jedzenie plus dodatkowo za napoje i rachunek może być znaczący. Najlepiej udać się w dzielnicy Bairro Alto do baru o nazwie "Tasca do Chico" na Rua do Diário de Notícias, 39, gdzie koło 22:00 w poniedziałki i środy zaczyna się fado śpiewane przez zwykłych ludzi. Jest co posłuchać. Trzeba jednak przyjść wcześniej bo bar jest mały i niewiele miejsc siedzących. CI co się nie zmieszczą stoją przed wejściem.
Trochę historii:
Obszar dzisiejszej Lizbony zamieszkany był co najmniej od czasów rzymskich. Ówczesna osada występuje w źródłach jako Olisipo. W starożytności był to rejon osadnictwa Luzytanów i być może punkt handlowy Fenicjan (czego dotąd nie potwierdziły badania archeologiczne). W VIII wieku miasto zostało zajęte przez Maurów z Afryki północnej i nazwane "Lishubną". W 1147 roku została zdobyta przez krzyżowca i pierwszego władcę Portugalii, Alfonsa I Zdobywcę (Dom Afonso Henriques). Pierwszym biskupem Lizbony został angielski krzyżowiec Gilbert z Hastings. W 1255 roku król Alfons III przeniósł stolicę Portugalii z Coimbry do Lizbony. W 1290 powstał w Lizbonie uniwersytet. W okresie wielkich odkryć geograficznych (XV-XVII wiek) z Lizbony, a ściślej z jej portu Belém, wyruszyło wiele wypraw morskich, które przyczyniły się do rozwoju królestwa i jego stolicy. 26 stycznia 1531 roku miasto zostało dotknięte przez trzęsienie ziemi, w którym zginęły tysiące jego mieszkańców. W dzień Wszystkich Świętych 1 listopada 1755 miało miejsce kolejne potężne trzęsienie ziemi (9 stopni w skali Richtera), które pochłonęło ok. 60 000 ofiar i praktycznie zrujnowało Lizbonę. Przetrwały jedynie zabudowania dzielnic Alfamy i Belém. Z inicjatywy ministra króla José I, markiza Pombala miasto zostało odbudowane. 5 października 1910 wybuchła w Lizbonie rewolucja republikańska. 24 kwietnia 1974 rozpoczęła się rewolucja goździków. Jej efektem było wstąpienie, dziesięć lat później, do Wspólnoty Państw Europejskich (dzisiejsza Unia Europejska). W 1994 roku Lizbona była kulturalną stolicą Europy, a 4 lata później odbyła się w mieście światowa wystawa EXPO.
Dziennik:
Dzień 1 (sobota)
6:50 - teoretycznie mieliśmy wylecieć z Warszawy, ale z powodu silnego wiatru wylot opóźnił się prawie godzinę. Dla nas to dobrze, bo w Amsterdamie mamy czekać 3 godziny, a tak już jest mniej.
W Amsterdamie też mamy problem z wylądowaniem, bo jest korek lotniczy z powodu silnego wiatru. Przy lądowaniu trzepie samolotem jak nigdy dotąd. Lądujemy po ponad 2 godzinach lotu.
Z Amsterdamu wylatujemy koło 13 i po ok. 2,5 godzinach lądujemy na lotnisku. Zmieniamy czas na godzinę wcześniejszy. Busem linii 745 jedziemy do centrum, aby znaleźć nasz hotelik Dream Hostel.
http://www.lisbondreamsguesthouse.com
Po południu idziemy oglądać miasto i coś zjeść. Trafiamy do restauracyjki A Gruta de Camoes na Rua da Misericordia, 55 Potem wałęsamy się po licznych uliczkach i zachodzimy na tzw. miraduora, czyli punkty widokowe, z których roztaczają się na miasto fenomenalne widoki. Na jednym z takich placów mnóstwo młodych ludzi siedzi i pije piwo. Informacje turystyczne zaczerpnięte są głownie ze strony: http://fotolizbona.pl
Dzień 2 (niedziela)
Dzisiaj zwiedzamy dzielnicę Belem. Większość zabytków za darmo w niedzielę pomiędzy 10-14.
Santa Maria de Belém (nazwa zazwyczaj skracana jest do Belém, co znaczy Betlejem) to dzielnica leżąca na zachodnim przedmieściu Lizbony, w pobliżu ujścia Tagu do Oceanu Atlantyckiego i oddalone od centrum miasta o niecałe 6 kilometrów.
Dzielnica Belém to kolebka dawnej świetności Portugalii. To właśnie z Belém w 1497 r. Vasco da Gama wypłynął do Indii, tutaj też po powrocie witany był przez Manuela I, zwanego Szczęśliwym. Da Gama przywiózł ze sobą niewielki ładunek pieprzu, który okazał się warty fortunę. w podzięce za udaną wyprawę król Manuel I położył kamień węgielny pod klasztor Hieronimitów. Pieniądze na budowę pochodziły z pięcioprocentowego podatku, jakim obłożono importowane przyprawy (oprócz pieprzu, cynamonu i goździków), na który wyłączność posiadała jedynie Portugalia.
Zabytki w dzielnicy, które warto zobaczyć to przede wszystkim Mosteiro dos Jerónimos (Klasztor Hieronimitów), Torre de Belém (Wieża Belém), Pedr?o dos Descobrimentos (Pomnik Odkrywców), Museu dos Coches (Muzeum Powozów).
Dzisiaj jest to teren gdzie obok zabytków z czasów Wielkich Odkryć Geograficznych istnieje nowoczesne Centrum Kulturalne Belém, tereny rekreacyjne, parki, mnóstwo kawiarni i restauracji
- Klasztor Hieronimitów- jest najwspanialszym symbolem potęgi Portugalii w erze wielkich odkryć geograficznych. W roku 1983 budowla została wpisana na Listę światowego Dziedzictwa UNESCO. Klasztor powstał na miejscu kaplicy Ermida do Restelo (Capela de Săo Jerónimo), założonej w tym miejscu przez Henryka Żeglarza. Budowa klasztoru rozpoczęła w 1502 z polecenia króla Manuela I jako wyraz dziękczynienia za szczęśliwą wyprawę Vasco da Gamy do Indii, zakończyła w roku 1551, kiedy jego syn Jan III zrezygnował z jej finansowania. XVI-wieczny klasztor wzniesiony w stylu gotycko-manuelińskim, a w XIX wieku został nieco zmieniony i odnowiony. Gigantyczny obiekt kryje wnętrza w niezwykle bogatym stylu. Klasztor uważany jest za perłę stylu manuelińskiego. Styl ten łączy gotyk i rzeźby o morskich motywach oraz elementy orientalne. Krużganki klasztorne należą do najpiękniejszych w Portugalii. Do roku 1934, klasztor był pod opieką zakonu św. Hieronima stąd jego nazwa.
W klasztorze znajduje się grób żeglarza Vasco da Gamy (lecz szczątki jego spoczywają w jego rodzinnym Vidigueira), króla Manuela I i jego żony Marii Aragońskiej , króla Jana III i jego żony Katarzyny Habsburg oraz pisarza Luisa de Camoes (1527-1570).
Ściany, filary, balkony, portale pokryte są gęstymi reliefami z motywami zwierząt morskich: ryby, żółwie, syreny, potwory morskie. Na uwagę zasługuje niezwykła szczegółowość detali: karawele, liny kotwice, wodorosty i korale.
Ciekawe jest, że klasztor, wybudowany na brzegu Tagu podczas wielkiego trzęsienie ziemi z 1755 roku zmienił swoje położenie na obecne (bardziej w głąb lądu).
13 grudnia 2007 roku, podczas szczytu Unii Europejskiej, na terenie klasztoru podpisano formalnie tzw. Traktat Reformujący Unię Europejską, odtąd nazywany Traktatem Lizbońskim. Przed klasztorem w ziemię wmurowana jest pamiątkowa tablica z podpisami premierów biorących udział w tym wydarzeniu. - Pomnik Odkrywców - tuż obok Centrum Kulturalnego Belém na Avenida de Brasília, nad brzegiem Tagu stoi monumentalny Pedr?o dos Descobrimentos (Pomnik Odkrywców). Na szczyt pomnika można wjechać windą. Wapienny Pomnik Odkrywców ufundowany został dla uczczenia 500 rocznicy śmierci patrona odkryć geograficznych księcia Henryka Żeglarza. Wybudowano go w 1960 roku nadając mu kształt historycznego żaglowca. Na jego dziobie stoi Henryk Żeglarz z modelem karaweli w jednej ręce i mapą świata w drugiej. Na pierwszym planie widać również Vasco da Gamę i Luisa de Camoesa oraz innych portugalskich bohaterów (Pedro Álvares Cabrala, odkrywcę Brazylii; Fernao Magalhaesa, który przepłynął Pacyfik w 1520 roku). Przed pomnikiem znajduje się kamienna kolorowa mozaika w kształcie róży wiatrów z zaznaczonymi na mapie świata wyprawami portugalskich żeglarzy. Ufundowana została przez Republikę Południowej Afryki. Najlepiej widać ją z tarasu na szczycie pomnika. Rozciąga się stąd także wspaniały widok na rzekę Tag.
- Wieża Belém - wieża jest doskonałym symbolem złotego wieku Wielkich Odkryć Geograficznych i ówczesnej potęgi militarnej Portugalii. W 1983 Torre de Belém wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Torre de Belém (Wieża Betlejemska) to militarna budowla z 1515r. stojąca u ujścia Tagu do oceanu. Ma ona 35 metrów wysokości, najniższe piętra znajdują się już pod poziomem wody. Środkowe piętra dekorują liczne balkony ze zdobionymi małymi kolumnami. W wyniku wielkiego trzęsienia ziemi z 1755 budowla przeniesiona została ze środka nurtu rzeki w obecne miejsce (stoi dziś na brzegu Tagu). Torre de Belém wybudowano z polecenia portugalskiego króla Manuela I Szczęśliwego. Wieżę zaprojektował Fernando de Arruda i uchodzi ona za jedyną zachowaną do dziś budowlę wzniesioną całkowicie w tzw. stylu manuelińskim. Wieża pełniła rolę strażnicy lizbońskiego portu, stała się także punktem orientacyjnym dla wracających do ojczyzny żeglarzy i symbolem morskiej potęgi Portugalii. W okresach późniejszych pełniła funkcję więzienia. W 1833 przez dwa miesiące był tu więziony generał Józef Bem, twórca Legionu Polskiego w Portugalii. Wieża pełniła także funkcję posterunku celnego, stacji telegraficznej oraz latarni morskiej.
- Muzeum Marynistyczne - Museu de Marinha zanajduje się na Praça do Império, w zachodnim skrzydle Klasztoru Hieronimitów. Znajduje się tu szereg eksponatów poświęconych żeglarstwu i postępowi w tej dziedzinie oraz Wielkim Odkryciom Geograficznym m.in. repliki żaglowców, mapy, instrumenty nawigacyjne. Poza tym modele współczesnych portugalskich okrętów. W muzeum znajduje się ponad 17 tysięcy eksponatów. Najstarszy to drewniana figura przedstawiająca Archanioła Rafała - towarzyszyła ona Vasco da Gamie podczas wyprawy o Indii.
- Pastéis de Belém - Najsłynniejszymi portugalskimi ciastkami (pastéis) są Pastéis de Belém. Przepis na te malutkie babeczki jest ściśle strzeżoną tajemnicą, którą znają zaledwie trzy osoby. Podobnie jak większość portugalskich słodyczy mają klasztorny rodowód. Przed wejściem do Antiga Confeitaria w sezonie turystycznym stoi ciągle kolejka turystów, którzy chcą spróbować tych niezwykłych ciastek. W środku też zazwyczaj jest tłoczno, chociaż jest tu aż pięć sal wykładanych niebieskimi płytkami azulejos z XVIII wieku. Czasami trzeba nawet czekać w kolejce na stolik. Można też kupić babeczki na wynos. Dostajemy je pięknie zapakowane z cukrem pudrem i cynamonem w torebeczkach. Pastéis de Belém produkuje się od 1837 roku. Unica Fábrica dos Pastéis de Belém sprzedaje rocznie 6 milionów babeczek (rekord to 55 tysięcy sprzedanych ciastek dziennie). Delikatne, kruche ciastka w kształcie babeczek mają w środku pyszny, jeszcze ciepły krem. Przed zjedzeniem należy je posypać cukrem pudrem i cynamonem. Jedno ciasteczko kosztuje 0,90 euro. Podobne smakołyki można kupić w każdej lizbońskiej pastelarii, tylko pod inną nazwą Pastéis de Nata (ciasteczka śmietanowe). Powszechnie wiadomo, że na ciasteczka składają się ciasto francuskie, jajka, cukier, mleko, cynamon, ale najważniejsze składniki to ścisły sekret.
- Niedzielny pchli targ przed katedrą Hieronimitów - można tu kupić starocie, jak i współczesne pamiątki. Rozstawionych jest tu kilkadziesiąt stoisk.
- Jak ktoś ma czas i chęci może również odwiedzić Muzeum karet i powozów, czy planetarium Gulbenkiana, a także centrum kulturalne Belem i muzeum Elektryczności. Wszystkie atrakcje Belem zlokalizowane są bardzo blisko siebie.
Dzień 3 (poniedziałek)
Zaskoczył nas strajkiem metra. Z racji tego, ze w poniedziałek większość zabytków jest zamknięta postanowiliśmy pojechać z samego rana do Oceanarium. Strajk pokrzyżował nam plany, bo jak głosiło ogłoszenie wznowienie pracy metra nastąpi koło południa. Postanowiliśmy w takim razie pojechać na kolejne miraduoro i do Katedry Se, czyli do Alfamy - dzielnicy Lizbony.
To najstarsza i zdecydowanie najbardziej magiczna część Lizbony położona jest na wzgórzu. To dzielnica zaułków: wąskie uliczki, kręte schody, fasady wyłożone azulejos, drzewka pomarańczowe, porozwieszane pranie i Tramwaj 28 przemierzający ze zgrzytem ulice i wzniesienia Alfamy.
Wąskie, kręte uliczki pnące się w górę, to pozostałość z czasów muzułmańskich (VIII-XIII w.). Dla Maurów przestrzeń publiczna nie liczyła się zbyt bardzo. Wpłynęli oni na charakter dzielnicy oraz dali jej nazwę - al hama znaczy źródło lub łaźnia, od odkrytych tu niegdyś gorących źródeł. Domy zbudowano tutaj tak blisko siebie, że trudno znaleść ulicę szerszą niż 2,5 metra. Na strome ścieżki, alejki i przejścia nie mówi się tu ruas (ulice), ale becos (ciemna, wąska uliczka; zaułek) i travessas (wąska i krótka przecznica między dwoma głównymi ulicami). Spacer po Alfamie może okazać się nie lada sztuką, gdyż wąskie uliczki splatają się ze sobą i układają w labirynt, w którym łatwo się zgubić.
Dzielnica rozciąga się poniżej Zamku Świętego Jerzego i sięga brzegów Tagu. Alfama, oszczędzona przez żywioły, najlepiej oddaje dawny klimat miasta. Najstarsza dzielnica Lizbony została zbudowana na urwistych skałach, które w czasie trzęsienia ziemi w 1755 r. uchroniły ją przed poważnymi zniszczeniami. Domy zdobione azuejos, kwiaty w oknach, z braku balkonów pranie suszy się na ulicy. Dawniej zamieszkiwali ją żeglarze, biedacy i rozmaici wyrzutkowie. Dziś mieszkają tu starzy ludzie, nierzadko przez całe życie, z uwagi na niskie, kontrolowane przez władze czynsze. Brak funduszy widać na zniszczonych fasadach domów.
- Largo da Estrela - ta 'gwiezdna' bazylika została zbudowana w drugiej połowie XVIII wieku na rozkaz królowej Marii I. Stojąca na szczycie wzgórza, postrzegana jest jako jeden z najważniejszych lizbońskich świętych budynków z tamtego okresu a jej połyskująca biała kopuła jest charakterystycznym punktem orientacyjnym Lizbony. Bazylika została zbudowana w stylu późnego baroku; klasyczna fasada posiada bliźniacze dzwonnice ozdobione posągami. W środku, pośród wielu wspaniałych elementów, znajduje się żłób mieszczący ponad 500 postaci.Ogrody Estrela i angielski cmentarz - Largo da Estrela. Naprzeciwko bazyliki Estrela znajdują się najstarsze i najpopularniejsze ogrody Lizbony. Zorganizowane w różnych stylach w latach 1842- 1852, mają na swoim terenie groty, stawy, fontanny oraz podium dla orkiestry. Znajduje się tu również kafejka nad stawem. Na jednym końcu znajdziemy angielski cmentarz z 1717 roku, gdzie leży na przykład pisarz Henry Fielding, znany ze swojej książki 'Tom Jones'. Umarł w 1754 roku a pomnik na jego cześć wzniesiono w 1830 roku. Jeśli chcecie wejść na teren cmentarza zadzwońcie dzwonkiem przy bramie.
- Taras widokowy Bramy Słońca - rozległy, dwupoziomowy Miradouro das Portas do Sol posiada spektakularny widok na Alfamę i rzekę Tag. Panorama rozciągająca się z tego tarasu jest być może jednym z najbardziej zapadających w pamięć widoków w całej Lizbonie. Znajduje się on bardzo blisko Miradouro de Santa Luzia. Portas do Sol było jedną z bram prowadzących do starego miasta.
- Taras widokowy Santa Luzia - Ten punkt widokowy to nie tylko doskonały widok na Tag i Alfamę, ale także mały park i charakterystyczne okrągłe okna z ażurową kratą. Znajduje się niedaleko Miradouro das Portas do Sol, jednak miejsca te różnią się bardzo. Jest tu bardziej zacisznie, można usiąść pod pergolą z bugenwilli, której liście mają intensywnie różowy kolor. Na południowej ścianie Santa Luzia podziwiać można dekoracje z płytek azulejos przedstawiające Plac Comercio przed trzęsieniem ziemi oraz atak na Zamek Świętego Jerzego w 1147 roku. W bezpośrednim sąsiedztwie tarasu widokowego stoi niewielki kościół Santa Luzia, w którym oglądać można XVIII-wieczne płytki azulejos.
- Katedra Sé (Sé Patriarcal) - Znajduje się na Largo da Sé, na trasie słynnego Tramwaju 28. Jest to największa świątynia w mieście. Sé jest skrótem od Sedes Episcopalis, oznaczającym siedzibę biskupa. Romańska katedra wybudowana w XII wieku przez pierwszego króla Portugalii, Alfonsa I Zdobywcę po odbiciu miasta od Maurów. Zbudowane na ruinach starego meczetu dla podkreślenia siły chrześcijaństwa i wyższości nad islamem. Była wielokrotnie przebudowywana w różnych stylach, ale w ostatnim czasie przywrócono jej pierwotny romański charakter. Katedra w swoim wnętrzu skrywa wiele sakralnych obiektów o ogromnym historycznym i religijnym znaczeniu. Do skarbów kościoła należy m.in. skrzyneczka z relikwiami św. Wincentego, monstrancja wysadzana w całości kamieniami szlachetnymi oraz chrzcielnica gdzie w 1195 roku był chrzest Świętego Antoniego. Kościół zwiedza się za darmo, natomiast wizyta w klasztorze i skarbcu jest płatna.
- Tramwaj 28 - Żółte wagony są chyba najbardziej charakterystycznym elementem Lizbony. Przejażdżka Tramwajem 28 (Eléctrico 28) to obowiązkowy punkt programu, gdyż dzięki położeniu Lizbony na wzgórzach oraz ciasnym uliczkom dostarcza dużej ilości niezapomnianych wrażeń. ednowagonowy stary tramwaj najpierw wspina się ulicami Alfamy, powraca do Baxia, by wspiąć się do innej części Lizbony - Bairro Alto. Startuje z Largo Martim Moniz, koniec trasy to Prazeres (Campo de Ourique). Pnie się w górę i w dół malowniczymi uliczkami miasta. Lizbońskie, jednowagonowe tramwaje Eléctricos niemal rozpychają się w wąskich uliczkach.
Strajk się skończył jedziemy metrem do Oriente, aby zobaczyć Oceanarium.
- Park Narodów - Lizbona to nie tylko przeszłość. Położony nad Tagiem Park Narodów (Parque das Naçoes) jest całkowicie nową dzielnicą, zbudowaną dzięki temu, że Lizbona gościła targi Expo'98. Po zakończeniu Expo miejsce to uzyskało status dzielnicy. Kiedyś na terenie Parku Narodów był opuszczony port, dziś jest to nowoczesna przestrzeń miejska o charakterze rekreacyjnym, handlowym i mieszkalnym. Do atrakcji Parku należą: największe w Europie oceanarium (Oceanario), 140 metrowa wieża widokowa Vasco da Gama (Torre Vasco da Gama), biegnąca wzdłuż Tagu kolejka linowa (Teleferico), Pawilon Wiedzy (Pavilhao do Conhecimento - Ciencia Viva) czy niezwykły architektonicznie Pawilon Portugalski (Pavilh?o de Portugal) oraz Pawilon Atlantycki (Pavilh?o Atlântico). Atrakcją jest także nowoczesne kasyno (Casino Lisboa) oraz szeroki wybór barów i restauracji. Jest to idealne miejsce na spacer nadrzecznym bulwarem. Widać stąd dobrze nowoczesny, jeden z najdłuższych w Europie mostów (17,2 km) - most Vasco da Gamy. Wielu mieszkańców Lizbony przyjeżdża tu w weekend, nie tylko by zrobić zakupy w centrum handlowym, ale aby odpocząć. Parki i ogrody ciągną się od okolic Oceanarium aż do Wieży Vasco da Gama i jeszcze dalej w kierunku Mostu Vasco da Gama. Są to między innymi Jardins de Água (Wodne Ogrody), Jardins Garcia da Orta (z egzotyczną florą) czy Jardim do Cabeço das Rolas (najwyżej położony, z panoramicznym widokiem). Są to jedne z nielicznych miejsc w Lizbonie, gdzie można odpocząć z dala od hałasu przejeżdżających pojazdów.
- Gare do Oriente - (Dworzec Oriente) to przepiękny budynek ze szkieletowym zadaszeniem z białej stali. Na obiekt składają się dworzec kolejowy, stacja metra i dworzec autobusowy. Portugalczycy zbudowali stację Oriente z myślą o dogodnej obsłudze wystawy EXPO w 1998 roku. Budowa trwała pięć lat. Z betonu, szkła i stali powstał ogromny węzeł komunikacyjny, zaprojektowany przez hiszpańskiego inżyniera i architekta Santiago Calatrava. W górnej części budowli znajdują się cztery perony, na których stoi las kilkudziesięciu dwudziestometrowych kolumn. Wspierają one ażurową konstrukcję dachu o powierzchni prawie 19 tysięcy metrów kwadratowych. Stacja Oriente nie traci uroku także nocą. Zmienia się w świecącą pajęczynę, do której prowadzą przerzucone nad ulicą przezroczyste kładki.
- Oceanarium w Lizbonie to największe oceanarium w Europie (http://www.oceanario.pt)- W siedmiu milionach litrów słonej wody znajduje się ponad 25 tysięcy morskich stworzeń z całego świata. Oceanarium odwiedziło już ponad 10 milionów ludzi. Wystawa zwierząt morskich podzielona jest na cztery mniejsze akwaria, w których znajduje się fauna i flora Oceanu Atlantyckiego, Spokojnego, Indyjskiego oraz Antarktydy. W głównym zbiorniku znajdują się różne gatunki zwierząt żyjących w oceanach, są to m. in. rekiny, tuńczyki oraz wargaczowate. Jest też zbiornik z różnorodnymi zwierzętami żyjącymi w wodach całego świata. Można tu z bliska przyjrzeć się jak wygląda życie na refie koralowej. Dodatkowo są tu ptaki, pingwiny (które reagują na swoje imiona), czy wydry. Szyby oceanarium są tak skonstruowane, że zwiedzający mają wrażenie, że spacerują po morskim dnie, na dzieci czeka tu atrakcja w postaci Nocy z Rekinami, czyli spania w oceanarium. Ocenário de Lisboa zostało otwarte z okazji odbywających się w Lizbonie w 1998 roku międzynarodowych targów Expo. Projektantem budynku jest Amerykanin Peter Chermayeff. Oceanarium wybudowane zostało także do celów naukowych i edukacyjnych. Można tutaj oglądać na przykład jak wylęgają się małe rekiny. Są także specjalne sale, gdzie z bliska można przyjrzeć się stadiom rozwoju morskich stworzeń na przykład płaszczki. Żyją tu nie tyko ryby i rekiny, ale także pingwiny, olbrzymie żółwie, wydry i ptaki żyjące na wybrzeżach morskich. Każdego roku milion osób odwiedza Oceanarium w Lizbonie, dzięki temu stało się najpopularniejszą atrakcją w Portugalii. Misją Ocenário jest promować wiedzę o oceanach, edukować odwiedzających o konieczności chronienia środowiska.
- Most Vasco da Gama (Ponte Vasco da Gama) - Z 1988 roku należy do najdłuższych na świecie, jego długość to 17,2 km. Jest on odporny na trzęsienia ziemi ponad cztery razy silniejsze niż to w 1755 roku. Ponte Vasco da Gama łączy Lizbonę w Sacavem z miasteczkiem Montijo. Most składa się z sześciu pasów ruchu. Przejazd w stronę Lizbony jest płatny, natomiast wyjazd z Lizbony jest bezpłatny. Dojście do mostu od stacji metra Oriente zajmuje około 45 minut. Niesamowicie wyglądają masywne filary, potężne przy brzegu, które potem wydają się coraz mniejsze i nikną gdzieś na horyzoncie. Most wije się to w prawo, to w lewo. Most Vasco da Gama jest niezwykłą budowlą, gdyż inżynierowie przy jego konstrukcji musieli uwzględnić krzywiznę Ziemi. Łączny koszt budowy mostu to około 1 miliard dolarów.
- 140-metrowa Torre Vasco da Gama - Jest najwyższym budynkiem w Lizbonie. Z wieży rozciąga sę widok na cały Park Narodów, rzekę Tag oraz Most Vasco da Gamy. Nosi ona imię sławnego nawigatora, który odkrył drogę do Indii. Otwarta została w 1998 roku. Ta futurystyczna konstrukcja nawiązuje do kształtu żaglowca, a platforma widokowa na szczycie zdaje się być "bocianim gniazdem".
- Kolejka linowa - Zapewnia podróż ponad Parkiem Narodów, wzdłuż rzeki Tag. Długość trasy to około 1000 metrów. Zadziwiające jest, że w tej płaskiej części Lizbony kursuje kolejka jak w Alpach. Można z niej podziwiać prawie wszystkie atrakcje Parque das Naç?es, gdyż kursuje pomiędzy Oceanarium a Wieżą Vasco da Gama.
Wracamy do centrum Lizbony.
Dzień 4 (wtorek)
W ciągu całego naszego pobytu o różnych porach dnia korzystaliśmy z kolejek:
- Kolejka Elevador da Gloria - zlokalizowana jest przy Placu Restauradores. Łączy to miejsce z wyżej położoną ulicą Sao Pedro de Alcantara oraz niewielkim parkiem, skąd rozchodzi się piękny widok na całe miasto i wiele zabytków, m.in. zamek św. Jerzego. Najlepiej odwiedzić to miejsce w godzinach popołudniowych, kiedy Lizbona złoci się w promieniach zachodzącego słońca lub nocą, kiedy można zachwycać się widokami jasno oświetlonego miasta, a później podążając w kierunku Bairro Alto, przeciskać się wąskimi uliczkami pełnymi klubów i restauracji.
- Elevador do Lavra - w bliskim sąsiedztwie Placu Restauradores (Avenida da Liberdade) funkcjonuje najstarsza kolejka szynowa na świecie - Elevador do Lavra. Została ona uruchomiona w 1884 roku. Wspina się 188 metrów na wzgórze pełne XVIII wiecznych kamienic.
- Elevador da Bica (1892 r.) - jeździ w dzielnicy Calhariz. Przemierza 245 metrów między ulicami de Duarte Bica Belo i de S. Paulo. Sąsiadujące uliczki pełne kamiennych schodów ciągnących się w dół są atrakcją dla turystów. Przy górnej stacji znajduje się przystanek jednej z zabytkowych linii tramwajowych, którą można kontynuować zwiedzanie.
- Elevador de Santa Justa - neogotycka metalowa wieża z przełomu XIX i XX wieku zlokalizowana jest tuż przy Placu Rossio i łączy dzielnice Baixa i Chiado. Winda wjeżdża na wysokość 45 m. Dalej schodami wchodzi się na taras, z którego roztacza się widok na Zamek, Plac Rossio i okolice Baixa. Winda de Santa Justa to 45-metrowa żelazna konstrucja w stylu neogotyckim, wyposażona w dwie windy. Każda z nich może pomieścić 24 osoby. Została ona zaprojektowana przez inżyniera Raul Mesnier de Ponsard z Oporto - ucznia Gustave'a Eiffela, autora projektu słynnej Wieży Eiffela. Prace nad budową rozpoczęły się w roku 1900 i zostały zakończone już dwa lata później. Winda została uruchomiona w lipcu 1902 roku. Początkowo była zasilana parowo, natomiast od 1907 roku jest całkowicie zelektryfikowana.
Wszystkie kolejki, w połączeniu również z zabytkowymi tramwajami linii m.in. 28, ułatwią i uatrakcyjnią poruszanie się po Lizbonie.
Dzisiejszy dzień rozpoczynamy od przejazdu do Alfamy i wizyty na targu staroci.
- Targ Złodziei - od ponad wieku stragany Targu Złodziei (Feira da Ladra) zajmują miejsce na Campo de Santa Clara na obrzeżach Alfamy. Pośród stosów używanych ubrań i zepsutych sprzętów można znaleźć czasami coś wyjątkowego. Na targu można poszperać w stosach rupieci: książek, porcelany, starych płyt winylowych, guzików ... Prawdziwym skarbem mogą okazać się stare ryciny przedstawiające Portugalię, lampy oliwne czy ukruszony kafel azulejo. Wśród porozkładanych na ziemi staroci są czasem osobliwe drobiazgi z byłych kolonii afrykańskich. Łatwo się tu naciąć na podróbki antyków.
- Narodowy Panteon - budowa Panteneo Nacional (Kościoła Santa Engrácia) trwała aż 284 lata. Nazywany jest Narodowym Panteonem mieszcząc cenotafy wielu portugalskich bohaterów: Vasco da Gamy, Henryka Żeglarza oraz Alfonsa de Albuquerqe. Jest tu także współczesny grobowiec słynnej wykonawczyni fado Amalii Rodrigues. Kopuła budynku jest charakterystycznym elementem nieba nad Lizboną, jednym z najbardziej charakterystycznych punktów orientacyjnych. Wnętrze, pokryte kolorowymi płytami marmurowymi jest bardzo przestronne. Windą można dostać się na szczyt gigantycznej kopuły, skąd rozciąga się panoramiczny widok na Alfamę i rzekę Tag.
- Castelo Sao Jorge - zdobiące ściany kościoła św. Łucji azulejos ukazują sceny odbicia Lizbony Maurom oraz oblężenie zamku św. Jerzego (Castelo de Săo Jorge). To decydujące o losach Portugalii zwycięstwo (muzułmanie ostatecznie poddali się pod Sintrą) nie należy jednak do najbardziej chrześcijańskich i chlubnych w historii portugalskich podbojów. Do dziś zachował się pełen opis tego wydarzenia. Autor kroniki - angielski ksiądz i uczestnik wypraw krzyżowych, niejaki Osbern z Bawdsley - oprócz szczegółowego przedstawienia faktów, opatrzył opis własnymi spostrzeżeniami, które nakłaniają czytelnika do solidaryzowania się z muzułmanami. Oblężenie Lizbony rozpoczęło się latem 1147 r. Wojskami dowodził Alfons I Zdobywca, już wtedy uważany za "króla" Porto. Udało mu się nakłonić rzesze francuskich i brytyjskich krzyżowców do odłożenia na później wyprawy do Ziemi Świętej. Niewiele różniący się od piratów krzyżowcy postanowili pomóc portugalskiemu dowódcy i w czerwcu przystąpili do oblężenia miasta. Osbern wspomina słowa biskupa Bragi, nakazujące Maurom "powrót do ziemi, z której pochodzą". Znudzony i pełen pogardy wysłannik muzułmanów miał odpowiedzieć: "Który to już raz przybywacie z rzeszą pielgrzymów i barbarzyńców, aby nas stąd wypędzić? Pcha was ku temu nie chęć zdobycia nowych ziem, ale nieposkromiona duma i ambicja waszych umysłów" W październiku, po siedemnastu tygodniach stawianego przez miasto oporu, wojska Alfonsa zburzyły mury zamkowe i zmusiły muzułmanów oraz mieszkających wraz z nimi chrześcijan do poddania się. Krzyżowcy, korzystając z przyzwolenia Alfonsa, wkroczyli do miasta i dokonali rzezi - podcięli gardło miejscowemu biskupowi, ograbili i wymordowali zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów. W 1190 r. przybyła do Lizbony inna grupa angielskich krzyżowców, którzy na widok żyjących tu nadal muzułmanów, po raz drugi złupili miasto. Przed wejściem do zamku ( codz. od 9.00 do zmroku; wstęp wolny) stoi triumfalny posąg Alfonsa I Zdobywcy. Tuż za nim, w otoczeniu mauretańskich murów widać kolorowe ogrody, tarasy, ścieżki, sadzawki i zamknięte w klatkach ptaki. Rezydencją pierwszych królów portugalskich był jednak nie sam zamek św. Jerzego, a dawny pałac Maurów - Alcáçova. Jednak gdy władzę obejmował Manuel I, nad Terreiro do Paço górował już nowy pałac królewski. Z Alcáçova zachowały się do dziś jedynie wielokrotnie już odnawiane mury. Mimo to warto poświęcić kilka godzin na spacer wśród wałów obronnych i wznoszących się nad miastem wież. Do zewnętrznych murów zamku przylega niewielka, średniowieczna dzielnica zwana Santa Cruz, będąca dawniej samoistną wioską. Od strony północnej leży natomiast Mouraria. Tutaj właśnie po poniesionej klęsce osiedli Maurowie. Z wyjątkiem kilku budynków, dzielnica zupełnie już podupadła, pocieszający jest jednak fakt, iż obecnie przeprowadza się tu prace restauratorskie.
- Kościół Sao Vicente de Fora - Largo de Sao Vicente. Pierwotnie część XII-wiecznego klasztoru męskiego, teraz zamknięty, kościół został przebudowany w latach 1582- 1627 i ponownie otwarty w 1629 roku. W wyniku trzęsienia ziemi w 1755 roku, kopuła kościoła zapadła się. Budynek został odnowiony w 1855 roku i stał się panteonem dynastii Bragança. Król Carlos I i jego syn Felipe, obydwaj zamordowani w 1908 roku, są tutaj pochowani, tak jak i jego żona Amelia- ostatnia królowa Portugalii, która zmarła w 1951 roku. Spektakularne płyty kościoła są jego wielką ozdobą. Zaokrąglony posąg z kości słoniowej przedstawiający Jezusa pochodzi z dawnej kolonii portugalskiej, z Goa.
Dzień 5 (środa)
Dzisiaj zwiedzamy Baixa, czyli Dolne Miasto.
Ta mieszcząca większość lizbońskich banków, biur i firm dzielnica uważana jest za arcydzieło oświeceniowej urbanistyki. Wybudowana w klasycystycznym stylu (prostopadle wyznaczone ulice, liczne zdobione mozaiką placyki) była pierwszą tego typu w Europie. Na ruinach Lizbony, zniszczonej trzęsieniem ziemi w 1755 roku, markiz de Pombal stworzył całkowicie nowe centrum. Szachownicą ulic połączył monumentalny Praça do Comércio nad Tagiem z tętniącym życiem placem Rossio. Wzdłuż ulic, nazwanych od tutejszych sklepikarzy i rzemieślników, pojawiły się klasycystyczne budynki.
Baixa oznacza Dolne Miasto i nadal pełni funkcję handlowego i finansowego centrum stolicy. Plac Rossio położony w sercu dzielnicy jest popularnym miejscem spotkań. Znajduje się tu wiele kawiarni, restauracji i teatrów. W ciągu dnia ulice, zwłaszcza ruchliwa i gwarna Rua Augusta, są zatłoczone.
Jednak najpierw jedziemy zobaczyć Mercado da Ribeira - czyli lokalny targ, gdzie piętrzą się stragany owocowe i warzywne oraz stoiska z różnymi rodzajami ryb.
- Plac Comércio- praça do Comércio (Plac Handlowy) to wspaniały plac położony nad brzegiem Tagu. Zwany jest powszechnie Terreiro do Paço, gdyż przed trzęsieniem ziemi stał tutaj pałac królewski. Plac robi wrażenie przede wszystkim ze względu na ogromną przestrzeń, jaką zajmuje. Na środku placu stoi pomnik króla Józefa I na koniu. Od brązowego konia depczącego węża plac zyskał swą trzecią nazwę - "Plac czarnego konia". Była ona popularna wśród angielskich kupców i podróżników. Po północnej stronie, u wylotu Rua Augusta stoi imponujący łuk tryumfalny. W półoncno - wschodnim rogu placu znajduje się najstarsza kawiarnia Lizbony - Martinho da Arcada.
Praça do Comércio to dawne serce miasta, dopływały tu towary i wieści ze świata. Była to niejako brama Lizbony - władcy wstępowali na marmurowe stopnie prowadzące z Tagu prosto na plac.
- Rua Augusta- ulica Augusta wyłożona mozaikowym brukiem, wyłączona z ruchu kołowego jest główną promenadą turystyczną Baixa. Ulica kończy się pięknym łukiem triumfalnym, dalej jest Praça do Comércio i rzeka Tag. Rua Augusta łączy dwa place zupełnie różne place: Rossio i Praça do Comércio. Znajdziemy tu szeroki wybór restauracji, pośrodku ulicy stoi rząd stolików. Jest tutaj mnóstwo sklepów. Na Rua Augusta znajdziemy ponadto: kwiaciarki, sprzedawców pieczonych kasztanów, ulicznych artystów, sprzedawców okularów przeciwsłonecznych,... Restauracje na Rua Augusta czynne są do późnych godzin nocnych, kiedy to ulica jest pięknie oświetlona.
Ciekawe jest, że wszystkie ulice równoległe do Rua Augusta zawdzięczają swoje nazwy sklepom i warsztatom, które zachowały się do dzisiaj. Na przykład całą ulica z zakładami szewskimi nosi nazwę Rua dos Sapateiros (Ulica Szewców), ulica na której są tylko złotnicy Rua do Ouro (Ulica Złotników), przy Rua do Comércio pracują bankierzy.
- Rossio- oficjalna nazwa placu brzmi Praça Dom Pedro IV (Plac króla Piotra IV). Jest to tradycyjne miejsce spotkań mieszkańców Lizbony a także turystów. Rossio znajduje się na północnych obrzeżach Dolnego Miasta (Baixa). To właśnie tutaj skupia się całe życie towarzyskie Lizbony. Plac ma krwawą historię. Odbywały się tu publiczne egzekucje przez powieszenie czy rytualne palenie heretyków na stosie (tu m. in. dopuszczono się jednego z najokrutniejszych czynów w dziejach Portugalii - w czasie świąt Wielkanocnych 1506 r. spalono żywcem ok. 2 tys. neofitów żydowskich), czasami miały też miejsce walki byków. Zarówno turyści, jak i mieszkańcy chętnie przesiadują w nastrojowych kawiarenkach, zachęcają ich wystawione na zewnątrz stoliki. Plac jest po renowacji, wyłożony marmurową kostką imitującą fale morskie. W północnej części placu jest budynek Teatru Narodowego im. Marii II (Teatro Nacional de Dona Maria II). Wzniesiony został w latach 40. XIX w. Przed trzęsieniem znajdowała się tu siedziba inkwizycji.
Po środku placu na 23-metrowej kolumnie stoi statua umownie nazwana statuą króla Piotra IV. W rzeczywistości jednak pomnik przedstawia niedoszłego cesarza Meksyku, arcyksięcia austriackiego Maksymiliana.
Tutaj trzeba koniecznie zawitać do Cafe Ginja, gdzie sprzedaje się w małych kubeczkach tutejszą wiśniówkę. W tym barze można w zasadzie kupić tylko napoje i ową wiśniówkę. Spore tłumy Portugalczyków kupują wiśniówkę i w locie wypijają ją na placu przed Cafe Ginja.
- Plac Restauradores - Plac Restauradores ulokowany jest na południowym krańcu Avenida da Liberdade. Przy placu znajduje się stacja kolejowa Rossio (Estacao do Rossio) oraz stacja metra Restauradores. Jest to duży, obsadzony drzewami plac. Nazwany jest Restauradores dla upamiętnienia tych co oddali życie podczas wojny o restaurację monarchii portugalskiej. W północnej części placu stoi biały, 30-metrowy pomnik, wybudowany dla uczczenia wyzwolenia spod panowania hiszpańskiego w 1640 roku. Z Placu Restauradores startuje żółty tramwaj- winda (Elevador da Gloria), który pokonuje krótki, lecz stromy odcinek. Możemy się za niego pomocą dostać do dzielnicy Bairro Alto.
- Casa Dos Bicos - budynek pochodzi z XVI wieku, jego fasada wyłożona jest kamiennymi piramidkami (ogólna liczba to 1125 sztuk). Jest jednym z nielicznych budynków, które przetrwały trzęsienie ziemi z 1755 roku. Należał do Afonso de Albuquerque, który był namiestnikiem króla portugalskiego w Indiach.
- Muzeum Fado - Largo Chafariz de Dentro. Muzeum Fado przedstawia historię oraz rozwój tej tradycyjnej formy muzyki portugalskiej. To Amelia Rodrigues uczyniła fado w XX wieku sławną muzyką w różnych częściach świata. Do 1999 roku, kiedy to pani Rodrigues zmarła, zdążyła otoczyć się taką sławą i poważaniem, że pochowano ją w narodowym panteonie. W muzeum możemy prześledzić rozwój portugalskiej gitary oraz obejrzeć cudowną kolekcję tych instrumentów. Dodatkowymi atrakcjami są pokazy audio wizualne, kostiumy, archiwa muzyczne oraz informacje udzielane w wielu językach.
Z Baixy przemieszczamy się do Bairro Alto korzystając z Elevador Santa Justa.
Chiado to rejon eleganckich sklepów i stylowych kawiarni, który ciągnie się od Praça Luís de Cam?es w stronę Rua Carmo i Baixy. Główna ulica handlowa Chiado to Rua Garrett. Pożar w 1988 roku zniszczył w tej dzielnicy wiele cennych VIII-wiecznych budynków. Podjęto tu na szeroką skalę prace restauracyjne i odtworzono w miarę możliwości oryginalne fasady budynków. W Chiado znajdują się najstarsze w Lizbonie księgarnie, barokowe kościoły, teatry, modne sklepy i kawiarnie. Przy Rua Garrett znajduje się słynna Brasileira, założona w latach 20. XX wieku. To do tej kawiarni lubił zachodzić najwybitniejszy portugalski poeta Fernando Pessoa.
Na Largo do Carmo w 1974 roku zakończył się reżim dyktatorski, można tu także zobaczyć ruiny kościoła Convento Carmo (częściowo zniszczonego przez trzęsienie ziemi w 1755 roku).
Tutaj też mieści się Brasileira. Brasileira to stylowa kawiarnia otwarta w 1905 roku. Jest to popularne i modne miejsce spotkań Portugalczyków, ale także miejsce szczególnie lubiane przez turystów. Kawiarnia Brasileira znajduje się w dzielnicy Chiado, przy Rua Garrett 120 (koło stacji metra Baixa-Chiado). Można napić się tu mocnej kawy o nazwie bica podawanej w małych filiżaneczkach. Jest to popularne miejsce porannych spotkań na typowe portugalskie śniadanie, które składa się z kawy i ciastka. Przy jednym ze stolików na zewnątrz stoi brązowy pomnik Fernanda Pessoi. Do Brasileiry właśnie lubił zachodzić ten najwybitniejszy portugalski poeta.
Stylowe wejście i całe wnętrze kawiarni utrzymane jest w stylu art deco. To miejsce, gdzie czuje się klimat Lizbony. To także idealne miejsce do obserwacji życia ulicy.
Dzień kończymy wieczornym wyjściem na 22:00 do dzielnicy Bairro Alto do "Tasca Do Chico", gdzie można posłuchać fado.
Udaje nam się jeszcze zdobyć dwa miejsca siedzące. O 22 właściciel lokalu przyciemnia światło i zaczynają się śpiewy. Przez ponad dwie godziny kiedy tam jesteśmy występuje 5 osób. Fantastyczne miejsce. Nigdy nie wiesz kto będzie następny. Właściciel lokalu zawsze ma wstęp i przedstawia osobę, która zaraz wystąpi, po czym podnosi się ktoś z siedzący i ten przy akompaniamencie dwóch gitar zaczyna śpiewać fado…
Dzień 6 (czwartek)
Powrót do Polski